W odpowiedzi na artykuł o Muzealnych kotach przyszła pora na coś dla psiarzy – muzealne psy. MNW jeszcze w latach 80. XX wieku miało w swoich szeregach psich pracowników, czyli „pieski na etacie” odpowiedzialne za ochronę terenu. Najlepsi przyjaciele człowieka są nadal obecni w Muzeum Narodowym w Warszawie jako bohaterowie wielu dzieł sztuki. Przyjrzyjmy się wspólnie dziełom znanym z galerii, a także tym mniej popularnym, które znajdują się w muzealnych magazynach.
O PSIEJ HISTORII SŁÓW KILKA
Rola i symbolika psa nie zawsze była oczywista – w zależności od typu przedstawienia i epoki mógł oznaczać obżarstwo, zachłanność, a w innym momencie – wierność czy wdzięczność[1]. Pierwsze przedstawienia psów w sztuce pokazują je w trakcie polowań na reliefach Asyryjczyków, były też obecne w mitologii greckiej (Artemida, bogini polowań i jej psy). Średniowiecze obfitowało w wielorakie ujęcia psów – w sztuce świeckiej pokazywane były jako bohaterowie polowań, a w sztuce sakralnej jako alegorie. Symbolizowały zmysł węchu, wierność, a także melancholię, jak na poniższej grafice autorstwa Albrechta Durera.
Od epoki renesansu psy pojawiały się coraz częściej na portretach będąc odzwierciedleniem osobowości i statusu właściciela. W XVII wieku powróciła moda na sceny rodzajowe i polowania, kładziono nacisk na detale anatomiczne, również zwierząt. Wiek XX przyniósł odejście od naturalizmu w sztukach plastycznych, ale wizerunki psów można nadal napotkać w rzeźbie, fotografii czy filmie.[2]
PIES PRACUJĄCY
Sąsiadujące w Galerii Sztuki Dawnej obrazy dwóch artystów wywodzących się z tradycji flamandzkiej przedstawiają psy podczas i po polowaniu. Sceny myśliwskie z udziałem psów były popularne wśród arystokracji, ponieważ ich obecność podkreślała status i zamożność właściciela. Pies myśliwski oznaczał, że jego właściciel mógł pozwolić sobie na polowania, rozrywkę dostępną dla najbogatszych.[3] W przypadku tych dzieł mamy do czynienia ze springer spanielami angielskimi lub walijskimi, które dominują nad swoimi ofiarami.
Na obrazie Hondiusa widoczna jest walka i charakterystyczna dla baroku dynamiczna kompozycja oraz realizm. David de Coninck maluje scenę po polowaniu, na której wytrwały i silny pies strzeże upolowanej zwierzyny. Kompozycja może prowadzić do proponowanej przez Hannę Benesz interpretacji, wskazującej na ukryty podtekst erotyczny bazujący na grze słów. Cytując autorkę:
„Słowo vogelen (od vogel – ptak) używane bywało kolokwialnie na oznaczenie stosunku cielesnego, zaś gejagte haas (upolowany zając) na określenie zdobyczy miłosnej. Pies oznaczałby myśliwego (kochanka), polującego na ową zdobycz”.[4]
Z drugiej strony obecność sowy, symbolizującej śmierć, może oznaczać wanitatywny wydźwięk dzieła. Odbiorca powinien pamiętać, że radość płynąca z życia jest ulotna i może skończyć się w każdej chwili.
PIES SYMBOLICZNIE
Rokokowy obraz francuskiego malarza akademickiego zawiera w sobie rys lekkości i beztroski, niemniej pokazuje głębsze znaczenie za pomocą symboli. Obraz staje się komentarzem społecznym tej dwubiegunowej epoki – pomieszania cnotliwości z rozwiązłością. Małpka symbolizuje żądze, dzikość, a pies ma być jej odwrotnością – wiernym strażnikiem swojej właścicielki. Kobieta zachęcana jest do ulegnięcia pokusom, ale konwenanse i zasady trzymają sferę pragnień w ryzach. Mały pies był również symbolem wyrafinowania, podkreślał status damy.[5]
PIES PRZYJACIEL
Najczęściej przedstawianą cechą psa jest jego wierność i przywiązanie do człowieka. Olga Boznańska była właścicielką całego zwierzyńca, w tym suczki Kiki. W zbiorach MNW znajduje się obraz Śpiący pies, który został nabyty przez Muzeum po wystawie monograficznej artystki. Następnie był elementem wystawy W Muzeum wszystko wolno, a obecnie można go podziwiać jako element ekspozycji stałej.
Agnieszka Morawińska, była Dyrektor MNW, pisze o obrazie:
”Ten pies jest wyjątkiem, bo artystka dla niego musiała zmienić swój sposób pracy (…) psa trzeba było namalować szybko.”[6]
Zwraca uwagę na to, że malowanie z modela różni się od malowania natury. Obraz znajdował się w gabinecie Pani Dyrektor, nic więc dziwnego, że zdecydowała się zawrzeć to dzieło w swoim wyborze. Więcej o Director’s Choice.
Mała figurka z kości słoniowej nie jest bibelotem a netsuke, czyli znanym od XVII wieku ozdobnym, japońskim mocowaniem sakiewek przy pasie obi, który podtrzymuje kimono. Netsuke miały różne kształty – od elementów fauny i flory Japonii do scen historycznych. Ta przedstawia psa podczas zabawy znalezioną muszlą. Warto dodać, że pochodzi ona z kolekcji Ignacego Jana Paderewskiego.
PIES PRZYSZŁOŚCI
Chart jest jednym z projektów figurek ceramicznych o organicznej formie, zaprojektowanych przez Lubomira Tomaszewskiego w Instytucie Wzornictwa Przemysłowego. Nowe pomysły na formę sztuki użytkowej, w który to nurt wpisywał się projekt Charta, Tomaszewski opisał wraz z Henrykiem Jędrasikiem w Biuletynie IWP w 1957 roku. Figurki miały nadawać wnętrzu nowoczesnego wyglądu. Zespołowi IWP udało się stworzyć
„nową formę kameralnej rzeźby ceramicznej produkowanej fabrycznie”[7].
Około 30 projektów Lubomira Tomaszewskiego zostało wprowadzonych do produkcji. W kolekcji MNW są obecne Charty o różnym umaszczeniu.
W Muzeum znajdziecie jeszcze więcej piesków i na obrazach, i na wazach, i w wielu innych miejscach. Gdzie jeszcze je widzieliście?
Więcej o Boznańskiej:
https://wolontariat.mnw.art.pl/?s=bozna%C5%84ska
O Director’s Choice:
https://wolontariat.mnw.art.pl/2018/08/mnw-dyrektorskim-okiem/
[1] Stanisław Kobielus, Bestiarium chrześcijańskie: zwierzęta w symbolice i interpretacji. Starożytność i średniowiecze, Instytut Wydawiniczy Pax, 2002, ss. 258-262
[2] Iain Zaczek, Dog. Dog’s life in art and literature, Taschen, 2000, ss. 6-9, 302-303
[3] ibidem, s.8
[4] http://cyfrowe.mnw.art.pl/dmuseion/docmetadata?id=21818&show_nav=true
[5] Iain Zaczek, Dog. Dog’s life in art and literature, Taschen, 2000, s.8
[6] Agnieszka Morawińska, Director’s Choice. Muzeum Narodowe w Warszawie, Scala Arts & Heritage Publishers Ltd, 2016, s. 73
[7] https://www.iwp.com.pl/aktualnosc/1854/?_src=rss