Dlaczego róże nie mają kolców, a Madonna nosi szaty w kolorach błękitu i czerwieni? Czy trudno namalować obraz w kształcie koła? Co jest ważniejsze – treść czy kompozycja obrazu?
W niewielkiej sali znajdującej się prawie na końcu Galerii Sztuki Dawnej znajdziemy dzieło, jednego z mistrzów renesansu – Sandra Botticellego, które pozwoli nam znaleźć odpowiedzi na te pytania. Jest to obraz Madonna z Dzieciątkiem, Św. Janem Chrzcicielem i Aniołem.
SYMBOLKA OBRAZU
Jest to obraz o tematyce religijnej – w jego centrum znajduje się Madonna z Dzieciątkiem. Po lewej stronie obrazu widzimy Św. Jana Chrzciciela odzianego w skórę wielbłąda z krzyżem w ręku, a po prawej stronie Anioła z otwartą księgą w ręku. Obok niego, na postumencie, leży druga, zamknięta księga. W tle widać krzaki bladoróżowych róż i fragmenty bramy, za którą rozpościera się niebo.
Choć obraz ten wydaje się być prosty i mamy wrażenie, że niewiele się na nim dzieje, to jest on pełen ukrytych treści – każdy jego element ma jakieś znaczenie. Św. Jan Chrzciciel był prorokiem, który przygotowywał ludzi na nadejście Chrystusa, udzielił mu chrztu i wskazał jako Mesjasza. Jego obecność i gest ręki są zapowiedzią losu Dzieciątka. Przyszłość swojego dziecka zna również Maria – stąd smutek na Jej twarz. Tę treść podkreślają księgi widoczne na obrazie. Otwarta to Stary Testament – Anioł przegląda go w poszukiwaniu proroctwa o odkupieniu grzechu pierworodnego ludzkości. Oprawiona w białą skórę księga leżąca na postumencie to Nowy Testament – jest jeszcze zamknięty, zostanie dopiero wypełniony treścią. Róże widoczne w tle to symbol czystości Marii, Jej niewinność podkreśla brak kolców na łodyżkach kwiatów. Brama jest symbolem dziewictwa Matki Boskiej. Także kolory szat Madonny mają znaczenie – podkreślają Jej status: błękit oznacza niebiańską godność, a czerwień – królewską purpurę.
TONDO – OBRAZ O KSZTAŁCIE IDEALNYM
Tondo to obraz w kształcie koła. W okresie renesansu koło było uważane za kształt idealny. W połowie XV wieku, we Włoszech tonda stały się bardzo modne i pożądane – uważano je za niezwykle dekoracyjne i umieszczano w najbardziej reprezentacyjnych komnatach prywatnych pałaców i w galeriach bractw oraz najbogatszych gildii. W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XV wieku Botticelli namalował serię podobnych obrazów, zawsze przedstawiających Madonny wkomponowane w koło, w towarzystwie świętych i aniołów. Obrazy te charakteryzowały się świetną kompozycją – układ postaci i ich gestów podkreślał kształt obrazu, a także doskonałym warsztatem i pięknymi, czystymi kolorami. Wszystko to sprawiło, że tonda Botticellego cieszyły się ogromnym powodzeniem, a sam malarz stał się sławny jako „madonniere” (malarz Madonn). Wszystkie te cechy możemy zaobserwować na obrazie prezentowanym w MNW – widzimy piękną kompozycję grupy postaci – prawie symetryczną. Pochylenie głów Św. Jana i Anioła oraz układ rąk Madonny i Anioła, a także układ fałd szat Marii podkreślają kształt obrazu. Co więcej, kompozycji podporządkowano również treść obrazu. Choć w rzeczywistości Św. Jan był starszy od Jezusa o 6 miesięcy, tutaj widzimy go jako nastoletniego chłopca, podczas gdy Chrystus jest wciąż małym dzieckiem. Symetrycznie po drugiej stronie Madonny stoi Anioł w postaci młodego chłopca w podobnym wieku.
Na obrazie możemy również zaobserwować inne charakterystyczne dla Botticellego cechy:
- Precyzję konturów, wykształconą być może w warsztacie złotniczym, w którym rozpoczynał swoją karierę.
- Jasne, czyste kolory jego obrazów jako pochodną techniki, w której malował – używał tempery, czyli farby na bazie jajka i barwników naturalnych, która nie pozwalała na pokazanie głębokich cieni (w przeciwieństwie do farb olejnych, które zaczęły wtedy wchodzić w użycie).
- Uroda postaci i emocje jakie im towarzyszą.
- Brak perspektywy – jego obrazy są raczej „płaskie”.
ŻYCIE BOTTICELLEGO.
Zafascynowały mnie nie tylko obrazy, ale i losy Botticellego. Urodził się we Florencji w rodzinie garbarza, jako Alessandro di Mariano Felipepi. Był jednym z najmłodszych dzieci w rodzinie. W XV wieku zawód garbarza nie pozwalał na prowadzenie życia na wysokim poziomie. Sandro miał jednak szczęście – jego najstarszy brat rozpoczął karierę w handlu i dość szybko odniósł sukces. Poprawiło to zdecydowanie sytuację materialną całej rodziny i pozwoliło na edukację najmłodszego brata znacznie lepszą niż innych dzieci z jego środowiska. Przy okazji brat handlowiec przysporzył rodzinie przydomku – Botticelli (beczułka – nazywano go tak ze względu na tuszę), który stał się nazwiskiem rodziny. Sandro został starannie wykształcony – znał poezję Petrarki i Dantego. Po edukacji wstępnej został wysłany na praktyki do warsztatu złotniczego – uznano, że ten zawód zapewni mu dostanie życie. Sandro osiągnął biegłość w zawodzie złotnika, a jego wyroby cieszyły się dużym uznaniem i powodzeniem. Jednak postanowił porzucić dobrze zapowiadającą się karierę i poświęcić się malarstwu. Przeniósł się do warsztatu Fra Filippo Lippiego i tam kontynuował naukę. Wkrótce stał się cenionym malarzem. Jego mistrzostwo zostało docenione przez papieża Sykstusa IV, który zaprosił Sandra do Rzymu w celu udekorowania Kaplicy Sykstyńskiej. Po powrocie do Florencji Botticelli kontynuował karierę malarza, ciesząc się mecenatem ze strony najbogatszych rodów florenckich (m.in. Medyceuszy i spokrewnionych z nimi Vespuccich). To na ich zlecenie namalował najsławniejsze swoje obrazy – Narodziny Wenus i Primaverę. W tym czasie prowadził dość wystawne życie. Zwrot nastąpił pod wpływem ideologii głoszonej przez Savonarolę – reformatora religijno-politycznego, działającego w okresie renesansu. Potępiał on rozrzutność i upadek moralności, nawoływał do nawrócenia i pokuty. Obrazy Botticellego z tego okresu wyrażają jego wewnętrzne rozterki. Po 1500 roku nie malował już dużo. Zmarł w 1510 roku jako biedny człowiek. Dzisiaj wydaje nam się to niewiarygodne, ale przez trzysta lat po śmierci pozostawał zapomniany. Dopiero w połowie XIX wieku został ponownie „odkryty” przez Johna Ruskina, angielskiego historyka sztuki epoki wiktoriańskiej.
Zachęcam do odwiedzin Galerii Sztuki Dawnej. Warto spojrzeć bezpośrednio na dzieło Sandra Botticellego – przecież to jeden z mistrzów renesansowej Florencji, miasta które w drugiej połowie XV w. było potęgą gospodarczą i kulturalną. Bardzo interesuje mnie ten okres w dziejach miasta. Dlatego opowiadam o obrazie Botticellego w ramach projektu „O dziełach sztuki…”. Staram się ciągle poszerzać wiedzę o samym malarzu, czasach w których żył oraz artystach, którzy wtedy tworzyli.