CO KAŻDY BIBLIOFIL WIEDZIEĆ POWINIEN

książki

            Gdzie i kiedy wynaleziono pismo? Kiedy papier wyparł pergamin? Czy Gutenberg wynalazł druk? Odpowiedzi na te oraz wiele innych pytań znajdziesz w Książce Keitha Houstona.

 

To nie jest książka o e-bookach. To jest książka o tych cielesnych, które żyły wcześniej, uparcie analogowych ustrojstwach z papieru, farby, tekstury i kleju (…). O książkach, które mają masę i zapach, wpadają ci w ręce gdy wysuwasz je z regału, i robią „łup” kiedy je odkładasz.

 

Pisanie o książkach nie jest niczym nowym. Jednak pisanie o nich w oderwaniu od literatury, jako o fizycznym przedmiocie  to rzecz raczej niespotykana. Dlatego warto zwrócić uwagę na prawdziwą perełkę, która ukazała się nakładem wydawnictwa Karakter – Książka. Najpotężniejszy przedmiot naszych czasów zbadany od deski do deski.

Papier

Książka składa się z czterech części. Pierwsza opowiada historię papieru oraz jego poprzedników. Dowiemy się w niej jak wiele innych funkcji (poza piśmienniczą) posiadał papirus i dlaczego biblijny Mojżesz spoczywał właśnie w papirusowym koszu. Odkryta zostanie przed nami historia pergaminu, który do XI w. był jedynym materiałem na którym Watykan ogłaszał bulle. A wszystko dlatego, że Pergamon (skąd miał pochodzić pergamin) został nazwany „tronem Szatana” w Apokalipsie św. Jana.

Na koniec zaś przeczytamy o tym jak papier, wynaleziony w Chinach już ponad 2 tysiące lat temu, przewędrował przez Bliski Wschód do Hiszpanii, by od XII w. być masowo produkowanym w Europie, powodując ogromne zapotrzebowanie na lniane materiały. Popyt był tak wielki, że w XVII w. w Anglii zabroniono grzebać zmarłych w lnianych ubraniach!

 

Pismo

Kolejna część to historia pisma i druku. Choć większość z nas pamięta, że pismo jako pierwsi wynaleźli Sumerowie, powstanie pisma alfabetycznego czy wynalezienie atramentu sympatycznego nie jest już dla nas takie oczywiste. Zaskoczeniem może  być również to, że choć Jan Gutenberg był „ojcem druku”, to nie był jego wynalazcą. Był za to wyjątkowo sprawnym biznesmenem. Historia druku oczywiście na Gutenbergu się nie kończy, a dopiero zaczyna, więc na kolejnych stronach zapoznajemy się z rozwojem pras drukarskich, aż do współczesności.

Ilustracje

Trzecia część będzie chyba najbliższa miłośnikom sztuki, dotyczy bowiem ilustracji. Już w starożytnym Egipcie zdobiono papirusy rysunkami, czego przykładem są przede wszystkim „Księgi Umarłych” – przewodniki wkładane do grobów zmarłych, mające ułatwić dotarcie do Zaświatów. Jednak to dopiero księgi iluminowane, bogato zdobione złotem lub srebrem, zapierają dech w piersiach. Pierwsze z nich powstały w odległej rzymskiej prowincji – Irlandii, skąd pochodzi m.in. Księga z Kells – jeden z najpiękniejszych manuskryptów i jedna z najbardziej znanych książek świata zachodniego.

Po iluminowanych manuskryptach przyszedł czas na kolejne sposoby tworzenia ilustracji – drzeworyt, miedzioryt, akwafortę, akwatintę, litografię, fotografię, aż po współczesny druk. Historia kolejnych technik oraz różnice między nimi są wyjątkowo przystępnie opisane.

Forma

Ostatnia część dotyczy formy. Autor zaczyna od opisu „przodka książki” – zwoju papirusowego, przy okazji odkrywając przed nami historię Biblioteki Aleksandryjskiej, największego zbioru papirusów w historii. Rozważa także możliwe brakujące ogniwa między książką paginowaną (z numerowanymi stronami) a zwojem. Na koniec zaś opisuje techniki introligatorskie.

Trudno sobie wyobrazić bardziej wyczerpującą publikację dotyczącą tego „najpotężniejszego przedmiotu naszych czasów”. Autor przekazuje nam mnóstwo informacji, jednak w sposób bardzo przystępny. Przytacza dużo anegdot oraz rysuje barwne sylwetki kolejnych postaci pojawiających się w historii książki.

Na uwagę zasługuje także graficzna strona książki. Została ona wydana z dbałością o szczegóły, na papierze o wysokiej gramaturze, wydrukowana dobrze dobraną czcionką. Całość informacji dotyczących produkcji została zawarta w kolofonie – stronie na końcu książki zawierającej informacje dotyczące produkcji: nazwę firmy, czasem godło, datę i miejsce wytworzenia. Nie wiem jakie są Wasze doświadczenia, ale dla mnie był to pierwszy kontakt z kolofonem, więc zrobiło to na mnie niemałe wrażenie.

Choć książki masowo czytam i gromadzę od lat, dopiero ta lektura uświadomiła jak mało wiedziałam o tych przedmiotach zalegających na wszystkich półkach w moim mieszkaniu. Teraz darzę je jeszcze większym uczuciem i niecierpliwie czekam na wizytę w antykwariacie, w którym poczuję się jak osoba posiadająca wiedzę tajemną 😉

 

Nie wszyscy wiedzą, że Muzeum Narodowe w Warszawie posiada kolekcję ok. 2800 starodruków! Więcej informacji we wpisie Skarby ukryte w muzealnej bibliotece.

A tych, którzy się interesują typografią zapraszam na bloga autora Książki: SHADY CHARACTERS.

eu

Zdjęcia: Edyta Urbaniak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *